Mark Knopfler wraca na parkiet
Gitarzysta nagrał autobiograficzne, zaskakujące „Down The Road Wherever". 10 lipca wystąpi w Krakowie.
Ta płyta może zaskoczyć fanów Knopflera przyzwyczajonych do surowych, folkowo-gitarowych brzmień.
Niezmiennym elementem pozostaje melancholia, ale słyszymy też brzmienie gitar znane z „Brothers In Arms" Dire Straits, żeńskie chórki, saksofon, trąbkę, a nawet syntezatory w stylu lat 70.
Autostop w Wigilię
Tytuł „Down The Road Wherever" to fraza z piosenki „One Song At A Time".
– Mój mistrz i przyjaciel Chet Atkins powiedział kiedyś, że wyrwał się z nędzy dzięki jednej piosence. To utkwiło mi w pamięci – powiedział Mark Knopfler. – Wiadomo, że każdy z nas skomponował wiele utworów, ale dorastamy do wieku, kiedy próbę czasu przechodzi tylko tych kilka, i tylko one dla autorów mają znaczenie, nawet jeśli inne są wciąż popularne. Tak jak wszyscy staram się nagrywać kolejne albumy, ale zawsze miałem własną hierarchię tego, co dla mnie najważniejsze. Bywało, że liczy się jedna kompozycja, może dwie.
Teraz najważniejsza jest „One Song At A Time".
– Przywołuję londyńskie Deptford, gdzie dojrzewałem i stawialiśmy pierwsze kroki jako Dire Straits. Kiedykolwiek tam wracam, odżywa we mnie aura wczesnej młodości. W „One Song At A Time" są obrazy z mieszkanka, w którym zakładaliśmy Dire Straits....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta