Wartości? Miliony potrzebują pracy
Macron wciąż nie chce udzielać lekcji o prawach człowieka. Ale w Kairze ostrożnie skrytykował egipskiego prezydenta. jerzy haszczyński
Poniedziałkowa konferencja prasowa składającego trzydniową wizytę w Egipcie prezydenta Francji oraz gospodarza Abd al-Fataha as-Sisiego przerodziła się w ciekawą wymianę zdań na temat różnic między cywilizacjami i tego, czy wartości są uniwersalne. Prezydent Egiptu stwierdził, że nie są.
Wizja masowej migracji
– Nie jesteśmy jak Ameryka czy Europa. Mamy swoją specyfikę, swoje poglądy, swoje wartości. Nie ma jednej ogólnoświatowej zasady, jest różnorodność – powiedział Sisi, pytany o wolności obywatelskie w jego kraju.
Jego zdaniem ci, którzy w Egipcie skarżą się na łamanie praw człowieka – blogerzy – „mówią innym językiem niż my".
– Nie mogę się kierować wartościami blogerów – zasugerował Sisi – bo ja muszę znaleźć pracę milionowi Egipcjan, którzy co roku kończą uczelnie, i zapewnić opiekę medyczną 2,5 mln dzieci, które się każdego roku tutaj rodzą.
Liczby, które przytoczył Sisi, pokazują Europejczykom, z jakimi problemami zmagają się kraje po drugiej stronie Morza Śródziemnego. Egipt jest z nich najludniejszy, ale w miarę stabilny, rządzony silną ręką. Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby miliony Egipcjan, którym reżim nie zapewnia podstawowych warunków, ruszyły w kierunku Unii Europejskiej.
Zanim Macron doleciał do Egiptu, obrońcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta