Władzę będzie miał ten, kto zdobędzie względy generałów
Prezydent Nicolas Maduro i przywódca opozycji Juan Guaido próbują zapewnić sobie lojalność armii.
– Czy są wśród was zdrajcy spiskujący z imperialistyczną Ameryką!? – krzyczał Maduro do wenezuelskich żołnierzy.
– Nie, nasz wodzu! – odpowiedzieli chórem.
Maduro demonstracyjnie pojechał do położonego na zachód od stolicy kraju Caracas Fort Paramacay. To tam właśnie 21 stycznia doszło do buntu niewielkiego oddziału żołnierzy przeciw obecnemu przywódcy kraju, stłumionego w ciągu kilku godzin. Od niego jednak zaczęła się seria ogromnych wystąpień opozycyjnych trwających do dziś. Przyczyną zarówno buntu, jak i demonstracji było zaprzysiężenie Maduro na kolejną kadencję prezydencką. Znaczna część krajów świata (i większość sąsiadów Wenezueli) nie uznała jego kolejnej prezydentury.
Lider Wenezueli pojechał obecnie do Fortu, by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta