Netanjahu musiał się postawić
Szczyt Wyszehradu odbędzie się w Jerozolimie po wyborach. Wtedy emocje wokół pamięci o Holokauście powinny opaść.
Kryzys w stosunkach polsko-izraelskich wydawał się przełamany jeszcze w niedzielne przedpołudnie, zanim w niewielkiej anglojęzycznej stacji telewizyjnej i24 News wystąpił p.o. ministra spraw zagranicznych Israel Katz.
Pytany o wypowiedź Beniamina Netanjahu w warszawskim muzeum Polin w sprawie udziału Polaków w Zagładzie powiedział: „Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy! Icchak Szamir (premier Izraela na przełomie lat 80. i 90. – red.), któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Reakcja polskich władz była natychmiastowa. – Jest doprawdy zaskakujące, że nowo mianowany minister spraw zagranicznych Izraela cytuje tak skandaliczne i rasistowskie uwagi. To jest całkowicie niedopuszczalne – napisał na Twitterze ambasador RP w Tel Awiwie Marek Magierowski.
A szef polskiego rządu, który już wcześniej zrezygnował z osobistego udziału w szczycie wyszehradzkim w Jerozolimie w poniedziałek, uzależnił wysłanie tam szefa naszej dyplomacji Jacka Czaputowicza od wcześniejszego złożenia wyjaśnień przez Izraelczyków w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta