Złoty słaby mimo danych
W styczniu produkcja przemysłowa w naszym kraju wzrosła o 6,1 proc. w ujęciu rok do roku, podczas gdy oczekiwania kształtowały się na poziomie 3,9 proc. Euro i dolar poszły jednak w górę. Piotr Zając
Notowania wspólnej waluty rosły w środowe popołudnie nawet do 4,3453 zł, co jest najwyższym poziomem od 31 października 2018 r. Złoty był silniejszy tylko od tureckiej liry i egipskiego funta, a i tak nie była to imponująca siła, zyskiwał bowiem tylko po 0,3 proc. Wpływ na słabość naszej waluty mogły mieć słowa szefa NBP Adama Glapińskiego, który podczas wystąpienia w Krajowej Izbie Gospodarczej powiedział, że RPP ma jeszcze przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
Na głównej parze walutowej panowała niska zmienność. Kurs euro do dolara oscylował po południu w okolicy 1,1336 dol. Inwestorzy czekali najwyraźniej na wieczorną publikację (o 20 naszego czasu) protokołu z ostatniego posiedzenie Fedu. – Najprawdopodobniej dzisiejsze minutki potwierdzą zmianę w nastawieniu członków FOMC i bardziej gołębie akcenty oraz będą podkreślały większą „cierpliwość" w podejmowaniu decyzji o zmianie kosztu pieniądza – uważa Anna Wrzesińska, analityczka Noble Securities.