Korepetycje nie muszą być firmą
Doktorantka, która sporadycznie doszkala uczniów czy studentów z chemii, nie prowadzi działalności gospodarczej w PIT.
W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie, które zapewne ucieszy wiele osób od czasu do czasu dorabiających sobie korepetycjami. Sąd uznał, że gdy dzieje się to sporadycznie, fiskus nie może uznać takiej aktywności za działalność gospodarczą w PIT.
Korki dla opornych
Sprawa dotyczyła absolwentki wydziału chemicznego. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że jest na pierwszym roku studiów doktoranckich i chciałaby sporadycznie udzielać lekcji z chemii uczniom gimnazjum, liceum czy studentom.
Podkreśliła, że korepetycje będą się odbywać w jej mieszkaniu i nie miałyby charakteru ciągłego. I to nie tylko ze względu na potencjalną rotację uczniów wynikającą z satysfakcji z zajęć. Sporadyczność będzie też związana z przerwami świątecznymi, wakacjami czy ograniczoną ilością jej wolnego czasu.
Z wniosku wynikało, że korepetycje będą sposobem na dorobienie do budżetu doktorantki, której jedynym przychodem jest stypendium. Zapytała, jak powinna rozliczyć zyski z korepetycji. Sama była przekonana, że udzielane przez nią lekcje to na gruncie PIT działalność wykonywana osobiście, z której dochody podlegają opodatkowaniu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta