Decentralizacja, która nie wywoła awantury
Rewolucyjne propozycje decentralizacyjne są skazane na porażkę. Dlatego proponuję skromniejszy wariant zmian.
Prof. Michał Kulesza – jeden z twórców reformy terytorialnej kraju – często powtarzał, że należy wprowadzić taką decentralizację, która wzmocni państwo. Miał na myśli nie tylko sprawniej działającą demokrację na poziomie lokalnym i regionalnym, ale również bardziej efektywne zarządzanie sprawami publicznymi oraz wzmocnienie rządu centralnego. „Jeśli rząd nie będzie musiał zajmować się szczegółowymi sprawami na poziomie lokalnym, to będzie mógł w większym stopniu zająć się strategicznymi wyzwaniami dla całego kraju" – mawiał Kulesza. W ten właśnie sposób podchodzę do decentralizacji.
Co z tą strategią?
W dobie europeizacji i globalizacji, wielu pojawiających się wyzwań i kolejnych kryzysów, pomyślność poszczególnych społeczeństw zależy w dużym stopniu od siły i sprawności ich państw narodowych. Nawet Unia Europejska nie chroni przed dysfunkcjami poszczególnych państw. Przeciwnie, kraje o słabszych administracjach i strukturach dyplomatycznych mają z reguły mniejsze szanse na skuteczne reprezentowanie interesów własnych społeczeństw na forum unijnym. To prawda, że nawet silne państwa nie są w stanie same w pełni uporać się z niektórymi problemami. Ale mogą skuteczniej na nie reagować, a także lepiej lobbować o dogodne dla siebie instrumenty europejskie.
Od wielu lat specjaliści zwracają uwagę na potrzebę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta