Polska–Litwa: nowe otwarcie
Stosunki Wilna z Warszawą są napięte co najmniej od dziesięciu lat. Nowy litewski prezydent chce to zmienić.
Inaczej niż jego poprzedniczka Dalia Grybauskaite, która po zaprzysiężeniu pojechała z pierwszą wizytą do Szwecji, Gitanas Nauseda wybrał Polskę. Będzie nad Wisłą 16 lipca, cztery dni po objęciu najwyższego urzędu w państwie. Wcześniej, pod koniec czerwca, do Lublina przyjedzie przewodniczący litewskiego parlamentu Viktoras Pranckietis. Chce świętować podpisaną w tym mieście przed 450 laty unię, która ostatecznie połączyła oba narody.
Do tej pory czasy Rzeczpospolitej Obojga Narodów były postrzegane na Litwie negatywnie, jako okres wynarodowienia. Tak już nie jest. – To było wyjątkowe porozumienie. Jego sygnatariusze byli prekursorami integracji europejskiej. Jak mówił Jan Paweł II: „Od unii lubelskiej do Unii Europejskiej" – mówi „Rz" Eduardas Borisovas, ambasador Litwy.
W tle zbliżenia między oboma krajami jest strach przed Rosją po aneksji Krymu i wspólne przekonanie, że tylko Ameryka może przeciwstawić się rosyjskiej potędze.