Akcyza: oręż w starciu alkoholi
Branża spirytusowa przygotowała projekt, który ma przynieść budżetowi nawet 12 mld zł więcej z akcyzy. Problem w tym, że zapłaciłyby głównie browary.
Mało kto wie, że w organizacji dzisiejszego rynku alkoholi mocno słychać jeszcze echa stanu wojennego. Warta 11 mld branża spirytusowa chce walczyć o klienta, proponuje inny sposób obliczania akcyzy za alkohol, co w praktyce podwyższy ceny piwa, rynku wartego ponad 16,7 mld zł.
Więcej do budżetu
Nowa propozycja branży spirytusowej ma szansę przenieść walkę o klienta na płaszczyznę podatkową. Producenci mocnych alkoholi przygotowali propozycję, która w efekcie podwyższy ceny piwa, nie zmieniając praktycznie cen wódek. Wszystko pod hasłem walki o równe traktowanie przedsiębiorców.
Reprezentujące tę branżę stowarzyszenie Polski Przemysł Spirytusowy (PPS) proponuje, by akcyza za alkohol nie była, jak dziś, ustanawiana osobno dla różnych rodzajów alkoholi, ale równo – obliczana od promila alkoholu w napoju.
– Chcemy, by wszystkie podmioty były traktowane tak samo, wszyscy producenci powinni płacić akcyzę od takiej samej jednostki, w naszym przypadku – od promila alkoholu, by sposób naliczania akcyzy był taki sam – mówi Witold Włodarczyk, prezes PPS. W symulacji pokazują, że jeśli w przyszłym roku zgodnie z zapowiedzią akcyza wzrośnie dla wszystkich napojów alkoholowych równo po 3 proc., to wpływy do budżetu (łącznie VAT i akcyza) wzrosną z 24,9 mld do 26 mld w przyszłym roku. Za to,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta