Kręcimy salta, biegamy sprinty
Kulomiot Konrad Bukowiecki o rekordzie kolegi, plenerowych mityngach i Diamentowej Lidze, której się nie odmawia. łukasz majchrzyk
Michał Haratyk pod Fontannami w Warszawie pobił rekord Polski wynikiem 22,32 m. Jest pan zaskoczony, że w takich wakacyjnych okolicznościach uzyskał tak świetny wynik?
To wynik kosmiczny, ale zaskoczony nie jestem. Po Michale można było się tego spodziewać. Dla niego zawody, gdzie pcha 21 metrów, to standard. Trzeba go gonić. Ale koncentruję się na sobie. Każdy chce być pierwszy i bić rekordy, teraz Michał jest lepszy i nie boję się tego przyznać. Pcha regularnie i daleko, a ten mityng to potwierdził. Gratulacje dla niego.
Panu daleko do takich wyników?
Wiem, że jestem w stanie je osiągać. Cieszę się, że na razie ustabilizowałem formę na poziomie 21 m, bo po raz kolejny uzyskałem taki wynik. Teraz potrzeba trochę świeżości, ładnego pchnięcia i kula może polecieć daleko.
Mityngi takie jak ten warszawski czy u pana w Szczytnie sprzyjają świetnym wynikom, czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta