Fiskusie, odpuść trochę polskim firmom
Skarbówka powinna traktować priorytetowo rodzimych przedsiębiorców, skupiając się na tępieniu agresywnej optymalizacji w spółkach, które wyciągają zyski z Polski – tak narodową politykę podatkową widzi doradca podatkowy Tomasz Piekielnik.
W „Rzeczpospolitej" z 12 sierpnia napisaliśmy, na podstawie listów od naszych czytelników, że fiskus nie patyczkuje się z przedsiębiorcami, działając często na granicy prawa. Czytelnicy wciąż piszą, że urzędnicy mataczą, kombinują i, co najgorsze, są bezkarni. Z drugiej strony Ministerstwo Finansów zapewnia, że skarbówka przestrzega przepisów, traktuje przedsiębiorców przyjaźnie, a ostro działa tylko wtedy, gdy ma do czynienia z prawdziwymi przestępcami.
Jak jest naprawdę?
Prawda leży pośrodku. Są sprawy, w których fiskus działa bezpardonowo. Jest nieprzejednany, cokolwiek podatnik zrobi, urzędnik i tak nie ustąpi. Ma przykazanie z góry, np. żeby kwestionować przeniesienie znaku towarowego, i nie przekonają go argumenty, że było to działanie uzasadnione ekonomicznie. Ani sądowe orzecznictwo. Przedsiębiorcy mają więc poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.
Przyznaję jednak Ministerstwu Finansów, że są pewne symptomy poprawy. Urzędnicy są bardziej pomocni przy wyjaśnianiu przepisów. Starają się wykazać większe zrozumienie dla przedsiębiorców. Tak jakby ktoś im powiedział: bądźcie życzliwsi dla podatników.
Czy to zrozumienie widać też przy rozpracowywaniu VAT-owskich karuzeli? Od lat słyszymy historie przedsiębiorców, którzy zostali wplątani w łańcuch transakcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta