Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie niszczmy poczucia wspólnego losu

08 lutego 2020 | Plus Minus
Europejska demokracja  nas chroni?  A może raczej przytłacza?  (Marsz Polska w Europie,  18 maja 2019 r., Warszawa)
autor zdjęcia: Wojciech Stróżyk
źródło: reporter
Europejska demokracja nas chroni? A może raczej przytłacza? (Marsz Polska w Europie, 18 maja 2019 r., Warszawa)

Słowem i czynem zaświadczałem o mojej sympatii dla krajów takich jak Polska, pokazujących, że chrześcijaństwo i demokracja nie muszą się wykluczać. 
Ustawa dyscyplinująca sędziów może być jednak granicą, 
za którą reputacja Polski zostanie zniszczona.

Nie cierpię słowa populizm. Gdy ich lubisz – Aleksisa Ciprasa w Grecji albo Podemos w Hiszpanii – to reprezentują gniew ludu. Jeżeli nie, to są populistami. Jednak to dopiero początek. W okolicznościach, które wymagają przenikliwości i powściągliwości w sądach przy wyciąganiu moralnych i politycznych wniosków, populizm to toporny pędzel, który barwi wszystkich na ten sam potępiający kolor oraz pozwala nam czuć się lepszymi i pławić we własnej nieomylności. Matteo Salvini, Węgry, Marine Le Pen, Polska, brexitowcy, AfD itp. – czy wszyscy są tacy sami? Oczywiście, że nie. Taki pogląd jest w równej mierze błędny, co bezużyteczny.

„Populizm" to przykrywka dla dwóch nazbyt pochopnych sądów. „Oni" są albo faszystami, albo w najlepszym przypadku kryptofaszystami, co sprawia, że należy ich skreślić i wysłać na śmietnik historii (który jest właściwym miejscem dla tych, którzy rzeczywiście nimi są). I/lub są – odwołując się do wstrętnego marksistowskiego tropu zafałszowanej świadomości – po prostu tępi. Gdyby tylko nie byli, gdyby tylko zrozumieli... Tak, jest wśród nich sporo takich, którzy spełniają jeden i drugi warunek, ale nikt mi nie wmówi, że miliony Europejczyków z państw członkowskich od wschodu po zachód i od północy po południe nagle zgłupiało lub stało się faszystami.

Może być jednak tak, że w tej uproszczonej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11578

Wydanie: 11578

Zamów abonament