Początek wędrówki
Doprowadźmy to do końca. Skoro tydzień temu zatrzymaliśmy się w Andaluzji na Kordobie i dziwnych, trudnych winach z Montilla-Moriles, to jedźmy dalej, na koniec Andaluzji, Hiszpanii, Europy. W sherry kochają się Anglicy, kochają się Hiszpanie, kocha się moja osoba. I nikt inny. OK, przesadzam, ale tylko trochę. Smutna (dla mnie) prawda jest taka, że sherry, niegdyś jedno z najsłynniejszych win świata, wciąż najbardziej bodaj literackie, bo to i w książkach się pojawia, i w kieliszkach pisarzy, otóż to sherry znika. Kochają je sommelierzy, znudzeni tymi samymi grzecznymi winami dziennikarze winiarscy, słowem, branża, ale lud utlenionych, wzmacnianych win nie rozumie i nie pije.
Ale po kolei. Co to takiego sherry? Nie mylmy go z cherry, to nie likier wiśniowy, lecz wzmacniane wino z okolic Kadyksu. Ma odmian tyle, że zliczyć niepodobna. Może być wytrawne – i takie piją Hiszpanie. Rozeznamy je – nie jest to reguła, ale zwykle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta