PiS (na razie) stoi powiatami
Koniec dominacji partii rządzącej na polskiej prowincji oznaczałby prawdziwy przełom.
To drugi i ostatni przystanek dudabusa tego dnia. Prezydent spotyka się z wyborcami w nowoczesnej sali sportowej w Turku (woj. wielkopolskie). Są lokalni oficjele, biało-czerwone flagi w rękach przybyłych z całej okolicy ludzi. Co mówią wyborcy na takich spotkaniach jak w Turku? Popierają prezydenta i nie widzą żadnej alternatywy. Pytamy o potencjalnych konkurentów. Kosiniak-Kamysz? Kojarzy się z PSL, które nie ma dobrej opinii jako partia. Hołownia? – To człowiek Tuska – słyszymy w odpowiedzi od wyborczyni PiS w średnim wieku. O Kidawie-Błońskiej nikt nie chce nawet rozmawiać. O Roberta Biedronia nie pytam ja. Z rozmów wynika, że dla wyborców PiS powrót PO oznacza rychłe zwinięcie programów socjalnych, które zmieniły to, jak żyje się w Polsce powiatowej. Nawet jeśli rozmówcy „Rzeczpospolitej" ze spotkań na trasie prezydenta Andrzeja Dudy są zdenerwowani, zaniepokojeni niektórymi posunięciami rządu lub sytuacją w Polsce – na przykład wysokimi cenami – to w tej chwili jeszcze nie znaleźli nikogo, kto ich zdaniem dobrze reprezentowałby ich interesy. Politycy PiS są przekonani, że jeśli ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta