Wyparty anszlus
Wprawdzie „polityka historyczna" jest pojęciem dość nowym, lecz służy do nazwania praktyki starszej niż piramidy. Nawet nasze poglądy na Ryszarda III pochodzą z polityki historycznej Tudorów, realizowanej przez sztuki Szekspira.
Rzadko się jednak zdarza, by jakieś państwo swoją historię wymyśliło całkiem od nowa i to w najtrudniejszych warunkach, bo na oczach milionów świadków i uczestników wydarzeń. Przy tym wierzyć we własne kłamstwa, to jedno, lecz przekonać do nich nawet swoje ofiary, to majstersztyk godny szacunku. Bo i w Polsce każde dziecko pamięta ze szkoły, że schludna i piękna Austria padła łupem niemieckiej agresji.
Billy Wilder ujął to zgrabnie, nie kryjąc sarkastycznego podziwu dla Austriaków za przekonanie świata, że Beethoven był Austriakiem, za to Hitler – Niemcem. Reżyserowi można wierzyć bez domniemania ignorancji, ponieważ urodzony jako poddany Franciszka Józefa sporą część życia spędził zarówno w Wiedniu, jak i Berlinie.
Żonglowanie tożsamością nie zdumiewa w ojczyźnie Freuda, ale zmanipulować trzeba było samo pojęcie anszlusu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta