Gra w podobieństwa ze skarbówką
Organy coraz śmielej kwalifikują różnego rodzaju płatności jako wynikające ze „świadczeń o podobnym charakterze". Taka kwalifikacja nie pomaga przedsiębiorcom w wypełnianiu przez nich obowiązków płatnika.
Do kogo ono jest podobne? Z takim pytaniem często spotykają się rodzice małych dzieci. Odpowiedź (niezależnie od jej treści) zazwyczaj wywołuje dalszą dyskusję dotyczącą już szczegółowych i charakterystycznych cech urody dziecka wraz z przywoływaniem konkretnych przykładów podobieństwa wśród członków bliższej i dalszej rodziny. Nierzadki w tym przypadku spór kończy się kompromisem uznającym, że choć oprawę oczu dziecko ma po jednym rodzicu, to usta i nos to wykapany drugi. Ale z pytaniem o podobieństwo borykają się nie tylko rodzice. Z problematyką ustalania podobieństw mają bowiem do czynienia płatnicy podatku dochodowego zarówno od osób fizycznych, jak i prawnych, wypłacający wynagrodzenie podmiotom zagranicznym w zamian za świadczone przez nie usługi. Konsekwencje pomyłki w tej podatkowej grze w podobieństwa mogą być jednak dużo bardziej dolegliwe niż drobny spór towarzysko-rodzinny: zapłata podatku z odsetkami, dodatkowe zobowiązanie podatkowe i odpowiedzialność karna skarbowa.
Konieczna jest identyfikacja
Problem podobieństwa usług pojawił się w 2003 r., kiedy do ustaw o podatkach dochodowych wprowadzono zasadę, że podmioty zagraniczne uzyskujące na terytorium Polski dochody ze świadczeń o charakterze niematerialnym, w szczególności doradczych, badania rynku, zarządzania i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta