E-learning w czasie pandemii
Sybilla Stanisławska - Kloc Wojciech Machała Stan wyższej konieczności minie, ale warto pamiętać teraz i na przyszłość o autorskoprawnych zasadach korzystania z cudzych utworów. Pandemia nie zawiesza odpowiedzialności za ich naruszanie.
Czas pandemii postawił szkoły i uczelnie przed koniecznością przejścia na e-learning i jeszcze przez pewien czas nauczanie odbywać się będzie w tej formule. Niebagatelne znaczenie ma więc problem legalnego korzystania z materiałów dydaktycznych.
Fotograf wygrał
Wiele materiałów, które mogą okazać się niezbędne w procesie edukacyjnym online lub go uatrakcyjniać (np. teksty literackie i użytkowe, fotografie, „screeny" stron internetowych, ćwiczenia, gry komputerowe), są pod ochroną prawa autorskiego. Podlega jej bowiem każdy przejaw ludzkiej twórczości o indywidualnym charakterze (art. 1 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dalej: ustawa), a analiza orzecznictwa sądowego prowadzi do wniosku, że do spełnienia powyższych wymagań potrzeba niewiele (za przedmiot ochrony uznano m.in. zestawy testów egzaminacyjnych, instrukcje obsługi albo pakiety ubezpieczeniowe). Można więc ostrożnie zakładać, że każdy cudzy materiał wykorzystywany w e-learningu podlega ochronie autorskoprawnej.
Problem konfliktu praw autorskich i procesów edukacyjnych jest realny. W 2017 r. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok w sprawie, która dotyczyła umieszczenia na stronie internetowej szkoły podstawowej wypracowania uczennicy z języka hiszpańskiego (sprawa C-161/17). Umieściła w nim cudze zdjęcie, dostępne w internecie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta