Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prezes równie ważny jak prezydent

12 maja 2020 | Komentarze | Wojciech Tumidalski

Wojciech Tumidalski Najgorsze, co może spotkać Sąd Najwyższy, to powtórka z dekompozycji autorytetu Trybunału Konstytucyjnego. Pierwszy prezes SN to bowiem nie tylko tytuł honorowy.

Najważniejsze, co może się zdarzyć podczas wtorkowego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, dzieje się po przerwaniu go w sobotę, a przed wznowieniem we wtorek. W tym czasie każdy jego uczestnik zajmuje się bowiem tym, co zwykle robi sędzia: bada i analizuje wszelkie scenariusze. Waży racje i interesy. To zawsze powinno poprzedzać werdykt i uwzględniać wszystkie okoliczności – wewnętrzne i zewnętrzne.

A gdy wybierani są kandydaci na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, na szali leży dużo więcej niż partykularne interesy sędziów SN. Tu idzie o krajowy i międzynarodowy autorytet...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11656

Wydanie: 11656

Spis treści

Reklama

Komunikaty

Nieprzypisane

Zamów abonament