Przez zawieszanie terminów mamy bałagan
Cała spuścizna okresu zawieszenia biegu terminów pozostanie z nami. I będzie powodowała problemy jeszcze przez długi czas - uważa Grzegorz Kubalski, radca prawny, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich.
Renata Krupa-Dąbrowska: Po ogłoszeniu pandemii zawieszono bieg wszystkich terminów administracyjnych. To był dobry pomysł?
GRZEGORZ KUBALSKI: Idea była dobra, sposób wykonania już nie. Terminy powinny zostać zawieszone w sposób racjonalny. Tymczasem w pierwszej tarczy antykryzysowej zawieszono właściwie wszystkie, specjalnie nie zastanawiając się, czy jest to zasadne czy nie. Co więcej, ustawodawca postanowił wykorzystać bardzo specyficzną konstrukcję prawną, nie znaną wcześniej prawu administracyjnemu a mianowicie zawieszenie biegu terminów. W konsekwencji – w odróżnieniu od stanu zawieszenia postępowania – poszczególne postępowania się toczą, ale wszystkie występujące w ich ramach terminy nie biegną. Prowadzi to do licznych paradoksów.
Jakich?
Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego organ administracji publicznej jest zobowiązany przed wydaniem decyzji umożliwić stronom wypowiedzenie się co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań. W praktyce odbywało się to w ten sposób, że organ wyznaczał termin procesowy na zapoznanie się z aktami, a w przypadku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta