Wyspa Łukaszenki
Prezydent Białorusi jedną ręką powoli uniezależnia kraj od Rosji, a drugą oddala się od Zachodu, hurtowo zamykając opozycjonistów w aresztach.
Tysiące Białorusinów w niemal trzydziestu miastach kraju ustawiły się w niedziele w długie kolejki, by postawić swój podpis i umożliwić opozycyjnym kandydatom udział w prezydenckich wyborach 9 sierpnia. Wszystko pod pilną obserwacją funkcjonariuszy białoruskich służb bezpieczeństwa, którzy tropią i wyłapują każdego, kto potrafi mówić do mikrofonu i porywać tłumy.
Tylko w niedzielę obrońcy praw człowieka naliczyli niemal dwudziestu aresztowanych w Mińsku i Homlu. W poniedziałek na 15-dniowy areszt został skazany Paweł Siewiaryniec, były więzień polityczny. Był ostatnim spośród znanych białoruskich opozycjonistów, którzy pozostawali na wolności. Wcześniej na dwutygodniowy areszt skazano jednego z liderów demokratycznej opozycji Mikołę Statkiewicza i dziesiątki innych przeciwników reżimu w różnych regionach kraju.
Za kim stoi Rosja?
Po raz pierwszy Białorusini...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta