Systemy e-zdrowia przechodzą chrzest bojowy podczas pandemii
W podstawowej opiece zdrowotnej 80 proc. porad przeniosło się do sfery wirtualnej – mówi Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia. Jego zdaniem od dwóch lat pieniędzy na e-zdrowie nie brakuje.
Czego nauczył nas koronawirus?
Pokazał, że nasz system, do którego od dwóch lat wdrażamy rozwiązania e-zdrowia, okazał się dobrze przygotowany. Tam, gdzie pracowaliśmy nad tym, żeby udostępnić pacjentom rozwiązania, które umożliwiają odbycie porady na odległość, w dużej mierze to się udało. Przykładowo w podstawowej opiece zdrowotnej 80 proc. porad przeniosło się do sfery wirtualnej.
Nie jest to oczywiście docelowy model. Udział wizyt w poradniach na pewno będzie rósł. Jednak odsetek konsultacji lekarskich bez osobistej wizyty pozostanie na zwiększonym poziomie.
Czyli lepiej poradziliśmy sobie dzięki takim rozwiązaniom jak e-recepta czy teleporady?
Tak. Wdrożone rozwiązania przeszły chrzest bojowy. E-recepta zgodnie z planem weszła od stycznia, nie była wymuszona koronawirusem. Teleporady pojawiły się w koszyku świadczeń w ubiegłym roku na jesieni. Teraz była okazja wykorzystać to na dużą skalę. To dobry znak, bo pokazuje, że w zakresie e-zdrowia jako państwo nie zawiedliśmy.
W międzyczasie wdrożyliśmy szereg cyfrowych rozwiązań, które miały na celu zmierzenie się z nowymi problemami.
Pojawiły się jakieś trudności z działaniem wspomnianych systemów?
Mieliśmy informacje, że w niektórych przypadkach teleporady są nadużywane: pacjent kwalifikuje się do porady...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta