Nikt nikomu nie skacze do gardła
Zostaliśmy podzieleni, ale wydaje się, że nasza służba wobec społeczeństwa na tym nie cierpi – mówi Ryszard Sadlik, prezes Sądu Okręgowego w Kielcach. AGATA ŁUKASZEWICZ
W styczniu 2018 r. został pan prezesem Sądu Okręgowego w Kielcach po odwołaniu przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę dotychczasowego prezesa Wojciecha Merty. Powodem odwołania poprzednika miały być słabe wyniki SO. W ten sposób został pan jednym z prezesów tzw. dobrej zmiany. Jak przyjęli to powołanie sędziowie w Kielcach?
Bardzo różnie. Jedni sędziowie gratulowali, przesyłali kwiaty, inni byli zaskoczeni. Kilku się obraziło. Była duża niepewność w tamtej chwili, myślę, że także obawy sędziów, co się będzie dalej działo. Niewątpliwie była to sytuacja bez precedensu. Nigdy bowiem wcześniej minister nie ingerował w ten sposób w obsadę kierownictwa naszego sądu.
Spotyka się pan z ostracyzmem w sądzie?
Nie, ale początkowo nie było łatwo znaleźć wiceprezesów czy wizytatorów. Wciąż też mam do czynienia z sędziami obrażonymi, którzy nie reagują na zwykłe „dzień dobry". Na szczęście to zaledwie kilka osób. Z pozostałą większością mam zdecydowanie dobry kontakt, także z sędziami tzw. koszulkowymi. Powołałem wszystkich przewodniczących wydziałów oraz innych funkcyjnych i udaje się nam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta