Dystans i maseczka w wielu miejscach to fikcja
Łatwo znaleźć restaurację czy sklep, gdzie nie przestrzega się reżimu sanitarnego. Kontrole nic nie dają. RENATA KRUPA-DĄBROWSKA
Krzywa zachorowań na Covid-19 w Polsce rośnie. Tymczasem wielu Polaków nie przestrzega zasad dystansu społecznego i nie nosi maseczek. Policja i sanepid zapewniają, że nakładają kary na osoby nieprzestrzegające obostrzeń, ale gołym okiem widać, że nie przynosi to efektów. Prawnicy uważają, że powinno zmienić się przepisy i podwyższyć mandaty i jeszcze więcej kontrolować. Ustanawianie stref czerwonych i żółtych nic nie da.
Wirusowa ściema
Nie wszyscy kelnerzy i sprzedawcy zakładają maseczki. Nie zwracają też uwagi swoim klientom, którzy ich nie noszą. W centrach handlowych jest podobnie. Ciasno ustawione stolik w restauracjach też nie są rzadkością. Nie lepiej jest w środkach komunikacji miejskiej w godzinach szczytu. Pękają w szwach. Nikt się nie przejmuje limitem pasażerów. Zawsze znajdzie się też osoba, która nie ma maseczki lub nosi ją pod brodą. Są i tacy, którzy zabawiają się cudzym kosztem.
– Do autobusu wsiadła grupa młodych ludzi. Jeden z nich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta