Wysoka cena milczenia
HUBERT SALIK Świat roi się od wyznawców teorii, że prawda nie może przesłonić dobrej historii. Serial „The Crown" może ich urzec. Monarchistów nie zostawi obojętnymi – rodzina królewska oferuje moc emocji. Choć nie wiadomo, czy prawdziwych.
Być władcą, ale nie rządzić. Mieć szacunek należny monarsze, ale nie angażować się w politykę, najlepiej w nic, co może mieć wpływ na rzeczywistość. Prawie jak lekarskie motto: przede wszystkim nie szkodzić. Prawie, bo towarzyszy temu dystyngowane milczenie, wzmacniające przyzwolenie, by świat toczył się własnym torem. Władca wycofuje się ze świata. Reprezentuje, ale tak naprawdę nie uczestniczy. Jest. Taki styl brytyjskiej monarchii zdaje się wyłaniać z serialu „The Crown".
Milczenie jest jednak tajemnicą. A tajemnice we współczesnym świecie nie mogą przetrwać. Musi je wyjaśniać jakaś opowieść. Nawet jeśli nie jest do końca prawdziwa. Stąd pewnie trwająca od dekad fascynacja medialna brytyjską rodziną królewską. Ciekawość musi być zaspokojona, środki do tego zaspokojenia są sprawą drugorzędną. Kto, z kim, kiedy, jak – Windsorowie stali się telenowelą już dawno temu. Możliwe, że nawet pierwszym, niereżyserowanym reality show.
Fikcja i historia
Dla dobrej opowieści najważniejsze jest często, żeby spoiwo łączące fakty było na tyle atrakcyjne, aby historia przyciągała jak magnes. I to potrafi Peter Morgan, twórca i scenarzysta „The Crown", nawet jeśli publicznie wyznaje zasadę: „Czasami musisz porzucić dokładność, ale nie możesz nigdy porzucić prawdy". Morgan i producenci serialu wznieśli się ponad tabloidy i stworzyli fascynującą opowieść. Tylko nie wiadomo,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta