Annus horribilis
Straszny rok" – powiedziała królowa Elżbieta, podsumowując dla swoich poddanych rok 1992. 28 lat temu jej dwaj starsi synowie i ich żony nie schodzili z pierwszych stron gazet, nawet tych (wówczas) poważnych; córka się rozwodziła, dyskretniej, ale jednak, i w dodatku w jednej z ulubionych rezydencji królowej – w zamku Windsor – wybuchł pożar. Okazało się, że zatrudnionych tam było wówczas 20 zamkowych strażaków, którzy jednak nie poradzili sobie z ogniem, który płonął 12 godzin i gasiło go 225 strażaków z okolicy.
Królowa miała wtedy 66 lat, sześć lat mniej niż ma dziś jej wieczny następca tronu książę Karol. „Chcielibyśmy mieć ówczesne kłopoty Waszej Królewskiej Mości" – moglibyśmy dziś wszyscy zakrzyknąć chórem. To tak, jakby prezydent Donald Trump skarżył się dziś, że jego największym problemem jest, że Ivanka się rozwodzi, jedna z synowych skarży się na męża, że ma kochankę, a drugą ktoś fotografuje na plaży w Palm Beach toples i w towarzystwie łysego faceta, który coś tam robi z dużym palcem jej nogi. A gdyby jeszcze dodał, że spłonął mu jeden z jego ulubionych hoteli, to wszyscy by mu zazdrościli, że ubezpieczenie odda mu pieniądze w czasach, gdy wszystkie hotele plajtują.
Nawet jeśli wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta