Ostatni taki dwór w Europie
O. MICHAŁ PALUCH OP Strukturalne słabości dworskiego modelu sprawowania władzy okazały się szczeliną, która pozwoliła wślizgnąć się do instytucji Kościoła, a potem zagnieździć i niestety na sporą skalę rozgościć, nadużyciom, które dziś wywołują słuszne oburzenie i niesmak.
Wydarzenia ostatnich miesięcy obnażyły poważne słabości Kościoła katolickiego w Polsce i na świecie. Uwaga opinii publicznej koncentruje się z oczywistych względów na skandalach obyczajowych i poważnych przestępstwach w sferze ochrony nieletnich przed nadużyciami seksualnymi. Prowadzi to do zrozumiałej w takim kontekście tezy, że odpowiedzialność za obecny kryzys ponosi w największym stopniu lawendowa mafia w Kościele, która oplotła większość watykańskich instytucji, paraliżując ich zdrowe reakcje.
Taka teza jest medialnie atrakcyjna, ale obawiam się, że też po prostu nietrafna. Nie tylko dlatego, że – jeśli zgodzić się z tezami reportażowej książki „Sodoma" Frédérica Martela, autora, który bądź co bądź sporo zainwestował w ten temat – jedna mafia tego typu w Watykanie nie istnieje i należy raczej mówić o szeregu poważnych, niezależnych od siebie obyczajowych problemów poszczególnych ludzi Kościoła. Teza ta jest nietrafna przede wszystkim dlatego, że myli skutek z przyczyną. Opisywane zjawiska są emanacją głębszego kryzysu. Bez jego zdiagnozowania rozmaite pomysły na doraźne środki zaradcze będą jedynie koić ból, ale nie leczyć.
Spróbujmy więc zadać sobie pytanie o główną przyczynę kryzysu i możliwe skuteczne środki zaradcze. Oczywiście z pokorą uznając, że to tylko głos w burzy mózgów na temat zjawisk,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta