Silnik w chmurze
JAN-KRZYSZTOF DUDA – Szachy pozwalają wyrobić wiele przydatnych w życiu nawyków, ale trzeba też pamiętać, że to gra obiektywna. Porażka boli szczególnie, bo rodzi przekonanie, że przeciwnik jest od ciebie mądrzejszy – mówi Kamilowi Kołsutowi arcymistrz i jeden z najlepszych szachistów świata.
Plus Minus: Szachy to matematyka czy sztuka?
Ich piękno polega na tym, że są wszystkim jednocześnie. Wymagają matematycznego rozumowania, bo pewne rzeczy trzeba obliczyć oraz przewidzieć, ale jest w nich też element sztuki, zdarzają się przecież partie arcydzieła. Dla mnie szachy to jednak przede wszystkim gra. Jestem graczem, lubię zwyciężać.
Utalentowany muzyk, patrząc na nuty, słyszy muzykę. Co widzi szachista, spoglądając na szachownicę?
Wymogiem turniejowym jest zapisywanie ruchów na kartce i kiedy czytam blankiet, który dla zwykłego człowieka może wyglądać jak tajemniczy szyfr, mam przed oczami ruchy. Porównanie do muzyka jest w tym kontekście trafne. Generalnie, patrząc na szachownicę, staram się szukać ruchu, który doprowadzi mnie do zwycięstwa. Myślę, że można to także porównać do rozwiązywania krzyżówki.
Sposób działania, jakiego uczą szachy, pomaga w życiu?
Gram od piątego roku życia, więc trudno powiedzieć, jak odebrałbym niektóre sytuacje, gdybym tego nie robił. Wielu ludzi postrzega szachistów jako wybitne umysły – to często prawda, ale ja siebie w ten sposób nie odbieram. Uważam jednocześnie, że gra pozwala wyrobić wiele przydanych w życiu nawyków: uczy przewidywania, pokory, inteligencji przestrzennej, odpowiedzialności za własne decyzje. Trzeba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta