Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Proszę pokazać język

19 grudnia 2020 | Plus Minus
– Każda para rąk do pracy jest  na wagę złota, ale zawód lekarza  jest regulowany po to, by zapewnić bezpieczeństwo pacjentom  – mówi dr Łukasz Jankowski,  prezes Okręgowej Izby Lekarskiej  w Warszawie. Na zdjęciu oddział  dla najciężej chorych pacjentów covidowych w stołecznym szpitalu MSWiA; listopad 2020 r.
autor zdjęcia: Leszek Szymański
źródło: PAP
– Każda para rąk do pracy jest na wagę złota, ale zawód lekarza jest regulowany po to, by zapewnić bezpieczeństwo pacjentom – mówi dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Na zdjęciu oddział dla najciężej chorych pacjentów covidowych w stołecznym szpitalu MSWiA; listopad 2020 r.
– Chcielibyśmy dostać jakąkolwiek szansę, aby pozostać  w medycynie – mówi Julia Trusiło, która wraz z mężem Wiaczesławem Perecem uciekła do Polski  przed reżimem Łukaszenki
źródło: archiwum prywatne
– Chcielibyśmy dostać jakąkolwiek szansę, aby pozostać w medycynie – mówi Julia Trusiło, która wraz z mężem Wiaczesławem Perecem uciekła do Polski przed reżimem Łukaszenki
Wiktor Kobrin, dentysta z Ukrainy: – Mogę i chcę pomóc, ale jako lekarz, a nie jako pielęgniarz czy sanitariusz
źródło: archiwum prywatne
Wiktor Kobrin, dentysta z Ukrainy: – Mogę i chcę pomóc, ale jako lekarz, a nie jako pielęgniarz czy sanitariusz

KAROLINA KOWALSKA, RUSŁAN SZOSZYN Setki medyków ze Wschodu od lat dobijały się o pracę w naszym kraju, ale władze nie szły im na rękę. Gdy w pandemii nagle próbują szerzej otworzyć dla nich drzwi, protestują polscy lekarze.

Wiktor Kobrin, dentysta z Ukrainy, od dwóch lat stara się otworzyć gabinet w Polsce. Hamuje go egzamin nostryfikacyjny, do którego podchodził już dwukrotnie, ale za każdym razem brakowało mu kilku punktów. Inaczej niż wielu rodaków do emigracji nie pchnął go kryzys gospodarczy nad Dnieprem – bo Wiktor wciąż pozostaje właścicielem działającego w Kijowie gabinetu dentystycznego – lecz chęć, by „spróbować sił w Polsce". – Na razie, wobec niepowodzeń z nostryfikacją, postanowiłem wystartować z innym biznesem. Otworzyłem restaurację, ale jej działalność sparaliżowała pandemia – opowiada „Plusowi Minusowi".

Po raz pierwszy do egzaminu nostryfikacyjnego na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi Wiktor przystąpił jeszcze dwa lata temu. – Nie udało się, ale nie tylko mnie. Od pracowników uczelni słyszałem wtedy, że żaden dentysta z zagranicy nie zaliczył tego egzaminu – opowiada. Prawie się udało w ubiegłym roku w Białymstoku, ale „niewiele zabrakło". Ostatecznie postanowił więc spróbować sił w Warszawie, lecz z powodu koronawirusa kwietniowy egzamin przeniesiono na jesień. Mimo braku dyplomu Wiktor chciał pomóc w walce z pandemią. Bezskutecznie. – Przeczytałem w sieci ogłoszenie, że potrzebują dentystów. Złożyłem więc odpowiedni wniosek do Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie, ale odpowiedzieli mi, że nie mogą mnie zatrudnić, bo nie mam odpowiednich zezwoleń. Mogę i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11843

Wydanie: 11843

Zamów abonament