Fikcja domowych szczepień seniorów
Punktom szczepień nie opłaca się wysyłać personelu do domów. Cierpią na tym seniorzy i obłożnie chorzy.
Zaszczepienie schorowanego seniora, niepełnosprawnego czy obłożnie chorego w miejscu zamieszkania graniczy z cudem. Mimo rządowych deklaracji brakuje zespołów, które szczepionkę podają w domu pacjenta. Powód? Placówkom się to nie opłaca.
– W czasie potrzebnym na dojazd na drugi koniec Krakowa jesteśmy w stanie zaszczepić 50 osób. Szczepimy na miejscu tych, którzy są bardziej narażeni na kontakt z wirusem – przyznaje Marcin Jędrychowski, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala w Krakowie. A dyrektor mniejszego szpitala na Mazowszu dodaje, że chętnych do wyjazdów mobilnych byłoby więcej, gdyby dostali listy obłożnie chorych z regionu.