Bluźnierczy sojusz
Dlaczego polscy politycy razem z Orbánem rozwijają sztandary przeciwko europejskim projektom?
Drogi Bogdanie!
My, którzy wychowywaliśmy się na spuściźnie węgiersko-polskiego rewolucyjnego braterstwa w latach 1848–1849, 1956 i 1989, dzieliliśmy się wspólnym marzeniem o Europie, odrzuceniu Świętego Przymierza Klemensa von Metternicha i cara Mikołaja oraz komunizmu typu radzieckiego, nie sądziliśmy, że kiedyś będziemy żyli w bluźnierczym sojuszu Orbán-Kaczyński, kontrrewolucyjnym, antyeuropejskim, przeciwnym reformom.
Dwa narody kochające wolność mogą być dumne z tego, że przez ostatnie 200 lat były przykładem nie tylko dla uciemiężonych narodów Europy Wschodniej, ale też dla znajdujących się w szczęśliwszym położeniu narodów Europy Zachodniej. Pokazaliśmy, jak można i należy nawet w beznadziejnej sytuacji walczyć nie tylko o własną wolność i demokrację, ale także, jak to ujął nasz wielki poeta Sandor Petőfi, o światową wolność. Dawaliśmy również pozytywny przykład...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta