Prywatne żłobki tracą na pandemii
Gminy nie chcą wypłacać dotacji na dzieci, które nie chodziły do placówek. Zdaniem ekspertów to bezprawne.
Samorządy wypłacają dotacje dla prywatnych żłobków i klubów dziecięcych tylko na dzieci, które faktycznie przebywały w placówce podczas lockdownu, a więc dzieci medyków, strażaków czy policjantów. Tak jest np. w gminie Trzebownisko na Podkarpaciu. Na konto niepublicznych żłobków i klubów dziecięcych wpłynęła już niższa dotacja za marzec, ale skutki zamknięcia placówek będą jeszcze bardziej odczuwalne w rozliczeniach za kwiecień.
– Za czas kwietniowego zamknięcia otrzymam dotację tylko na kilkoro dzieci, które zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem mogły uczęszczać do żłobka. Pozostałym rodzicom obniżyłam czesne o połowę. Nie pokryje to kosztów utrzymania placówki – mówi Julia Szargut z sieci prywatnych żłobków Zielony Motylek. I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta