Po Covid-19 kolejne plagi prześladują polskie meble
Kiedy po pierwszym lockdownie błyskawicznie odrabialiśmy straty, myśleliśmy, że polskiej eksportowej branży już nic nie zatrzyma. Myliliśmy się. Prześladują nas podwyżki i coraz częściej braki podstawowych materiałów do produkcji – mówi Piotr Wójcik, szef spółki Meble Wójcik, jednej z największych firm meblowych w kraju.
Rok temu w połowie maja branża meblowa – zasłużenie nazywana polską eksportową lokomotywą – wychodziła z pierwszego covidowego lockdownu. Przedsiębiorcy po okrągłej dekadzie wzrostu byli w szoku, bo mieli za sobą bezprecedensowe blokady na granicach, pozamykane sklepy, zastopowany handel meblami w całej Europie i na świecie. Do tego fabryczne magazyny pełne niedostarczonych mebli, zawieszone zagraniczne i krajowe kontrakty. Załogi pełne obaw o przyszłość odliczały bezproduktywne godziny na postojowym. Wielu pańskich kolegów z firm, w których zapadła martwa cisza, zastanawiało się – zwalniać ludzi czy nie. W Meble Wójcik zwalnialiście?
W mojej firmie, która specjalizuje się w produkcji mebli skrzyniowych
do samodzielnego montażu, z eksportem sięgającym 75–80 proc. rocznej produkcji, nawet
w krytycznych momentach covidowego kryzysu
nie zdecydowaliśmy się
na redukcję zatrudnienia.
W trzech naszych fabrykach były jedynie okresy zawieszenia pracy. Okazało się, że to była słuszna decyzja, bo gdy blokady
i obostrzenia zniesiono, blisko 1600-osobowa załoga w prawie niezmienionym składzie mogła wznowić produkcję.
O letnim przyspieszeniu w 2020 roku w fabrykach mebli krążyły legendy. Jak tylko otworzono granice i ruszył kontraktowy eksport, branża zaczęła błyskawicznie odrabiać straty. Tamtego lata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta