Opozycję połączy konstytucja?
Obecną ustawę zasadniczą pisały „libki" i „lewaki" z lat 90.
Jakiś czas temu twitterowy profil Lewicy Razem przeprowadził dość przewrotny eksperyment, upubliczniając krótkie deklaracje ideowe na różne tematy: od związków zawodowych, poprzez rozwój budownictwa społecznego, aż po politykę pełnego zatrudnienia. Akcja wywołała histeryczną reakcję osób niekryjących afiliacji z opozycją liberalną („Pieprzeni komuniści"; „Złodziejom mówimy nie"). Nic nadzwyczajnego by w tym oburzeniu pewnie nie było, gdyby nie fakt, że nie chodziło o deklarację programową razemowej lewicy, a o artykuły Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Poruszenie wywołał m.in. art. 2 ustawy zasadniczej: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". Sprytne zagranie unaoczniło problemy: lud opozycyjny nie zna tego, za czym (nominalnie) się opowiada i o co walczy. W najgorszym razie – w ogóle tego nie popiera. To potężne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta