O przyszłości lotnisk zdecyduje nadchodząca jesień
Wakacje będą dobre dla przewoźników, ale wciąż nie wiemy, czy i w jakiej formie wróci pandemia – mówi nam Stanisław Wojtera, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze.
Jak zła jest sytuacja lotnisk w Polsce z powodu pandemii?
Pandemia pogłębiła i wyciągnęła na światło dzienne problemy, które lotniska miały od dawna. W Polsce są lotniska rentowne, popularne wśród pasażerów i świetnie się rozwijające. To Warszawa, Kraków, Katowice, Wrocław, Gdańsk, w pewnym zakresie także Poznań.
Jest też druga grupa, która zawsze miała problemy. Myślę, że tę należy podzielić na dwie podgrupy. Rzeszów i Szczecin to lotniska, które zostaną wpięte w system CPK i będą służyć dowożeniu do niego pasażerów. Istnieją też lotniska, o których wiadomo, że sens ich działania stoi pod znakiem zapytania: Łódź czy Szymany. Tam pandemia spowodowała skrajnie trudną sytuację.
Na ile pandemia uderzyła w PPL?
Bardzo. Covid-19 wywołał ogromne straty wszystkich lotnisk na świecie. To bezprecedensowy kryzys w całej branży. Lotnisko Chopina, które jest naszym głównym portem, przez dłuższy czas w 2020 r. notowało tylko 7 proc. ruchu w porównaniu z 2019 r. Przychody spadły dramatycznie. Natomiast ogólnie kondycja PPL jest dobra: zbudowane w latach poprzednich nadwyżki finansowe pozwalają nam żyć z oszczędności i przetrwać najgorszy czas. Mimo że pandemia pogorszyła naszą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta