Siłą nie rozwiąże się każdego problemu
Gdy zakończy się operacja wojskowa, będziemy oczekiwali od talibów wypełnienia obietnic – mówi Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
Rz: Co teraz NATO robi w Afganistanie?
Odgrywa kluczową rolę w ewakuacji. Mamy na lotnisku 200 osób cywilnego personelu, który zapewnia istotne usługi, jak kontrola ruchu lotniczego, zaopatrzenie w paliwa czy ochrona przeciwpożarowa. Poza tym technicznym wsparciem liczy się też obecność dyplomatyczna. Przedstawiciel Sojuszu kilka razy dziennie zwołuje spotkania przedstawicieli państw członków NATO i krajów partnerskich, żeby była koordynacja wysiłków i by samoloty wylatywały zapełnione. To jest oczywiście w większości amerykańska operacja, z tysiącami ich żołnierzy, wieloma samolotami. Ale inni też w tym aktywnie uczestniczą, na miejscu są żołnierze brytyjscy i tureccy. Poza tym wielu sojuszników zapewnia samoloty. W środę na przykład ewakuowaliśmy 21 tys. 600 osób, z czego 40 procent na pokładach samolotów nieamerykańskich. W sumie każdego dnia wylatuje stamtąd 80 maszyn państw NATO i to jest skoordynowana akcja. Jak zakończy się obecna operacja wojskowa, oczywiście będziemy kontynuować wywożenie ludzi komercyjnymi samolotami, też będziemy apelować do talibów o otwarcie granic lądowych. To jest jedna z największych operacji ewakuacji w historii. Wyciągnęliśmy ponad 90 tysięcy ludzi, teraz po 20 tysięcy dziennie, w tym coraz więcej Afgańczyków.
Czy operacja skończy się przed 31 sierpnia? Czy NATO będzie ją kontynuowało po tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta