Całkowicie błędna strategia
Jeśli Donald Tusk naprawdę uważa, że może coś osiągnąć demonstracjami na dwa lata przed wyborami, to jeśli nie jest idiotą, a nie jest, wcale nie chce najbliższych wyborów wygrać – pisze publicysta.
Nie zajmę się tu kwestią, czy Jarosław Kaczyński naprawdę chce doprowadzić do polexitu. Za pewnik uznaję tylko, że zależy mu na poszerzeniu poparcia dla eurosceptycyzmu, gdyż zwiększa to jego pole manewru, i jeżeli jakikolwiek realny ruch polexitowy nastąpi – o ile nastąpi – to dopiero po wyborach 2023 r. Uważam natomiast, że wyrok pseudo-TK jest pułapką zastawioną na Donalda Tuska, w którą Tusk radośnie wkracza.
Problemem Tuska i Platformy w całości jest z jednej strony niedotrzymywanie obietnic, a z drugiej strony ekstremalna kultura przesady, o której mądrze mówi prof. Rafał Chwedoruk. Kultura przesady sprawia, że każde działanie PiS-u jest końcem świata, każdy ruch beznadziejny i głupi, każda deklaracja fałszywa i szkodliwa. Od 500+ miał się zawalić budżet, od obniżenia wieku emerytalnego – rynek pracy, ZUS itp. W przepowiedniach politycznych wiarygodność Platformy i Tuska jest w elektoracie PiS absolutnie zerowa. Oraz bardzo niska w elektoracie centrowym (po części głosującym dziś na PiS), bez którego nie sposób wygrać wyborów.
Ta niska wiarygodność pozwala PiS-owi zabawić się polexitem. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest bowiem komunikatem politycznym skierowanym do wewnątrz. Pisał o tym przenikliwie Łukasz Warzecha w Onecie. Ale też komunikatem, który ma rozsierdzić przeciwnika i go skompromitować. A przede wszystkim – ustawić w wygodnym dla PiS-u...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta