Wydłużają się kolejki do lekarzy rodzinnych
Pacjenci, dla których zabrakło miejsca w poradni POZ, mogą się tylko poskarżyć NFZ i rzecznikowi praw pacjenta. Ale niewiele to da przy brakach kadrowych.
Liczba pacjentów zapisanych do jednego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ)nie powinna przekraczać 2,5 tys. – stanowią przepisy. Problem zaczyna się, gdy zamiast lekarzy rodzinnych poradnia zatrudnia internistów i pediatrów, którzy mogą zajmować się – odpowiednio – tylko dorosłymi albo tylko dziećmi. Wówczas w sezonie infekcyjnym można nie doczekać wizyty u lekarza, który powinien przyjąć nas w ramach systemu publicznego.
Można złożyć skargę
U szczytu sezonu infekcyjnego dostanie się do poradni podstawowej opieki zdrowotnej graniczy z cudem, szczególnie w dużych miastach. Lekarze nie tylko bowiem przyjmują pacjentów, ale udzielają też tzw. teleporad. Ponadto gwałtownie rośnie liczba zakażeń Covid-19, a to właśnie u lekarza POZ pomocy szukają osoby podejrzewające u siebie infekcję wirusem SARS-CoV-2.
Prawdziwym wyzwaniem jest jednak dostanie się do poradni POZ z dzieckiem, szczególnie w dużych miastach. Podczas gdy jesienne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta