W Pekinie jak u siebie
Natalia Maliszewska trzy razy w tym sezonie stała na podium Pucharu Świata i wyrasta na kandydatkę do olimpijskiego medalu.
Falstart biatlonistek oraz nieudany początek sezonu skoczków każą dwa miesiące przed igrzyskami uważniej pochylić się nad wynikami łyżwiarzy. Zawodnicy rywalizujący na długim torze błyszczeli niedawno podczas zawodów Pucharu Świata w Salt Lake City, ale pierwsze akordy zimy najmocniej wybrzmiały w short tracku w wykonaniu młodszej z sióstr Maliszewskich.
Natalia, 26-latka z Białegostoku, podczas Pucharu Świata była pierwsza i druga na 500 m – to jej koronna konkurencja – a jeden ze startów na 1000 m ukończyła trzecia.
Na krawędzi brzytwy
Jej wszechstronność i regularność są godne uwagi, bo mówimy o dyscyplinie, gdzie często o sukcesie decydują milimetry. – Człowiek może być w idealnej dyspozycji i przeżywać perfekcyjny dzień, ale upadnie, bo puści mu płoza albo zderzy się z innym zawodnikiem. To się zdarza. Uprawiamy sport niewdzięczny, ale bardzo widowiskowy – mówiła Maliszewska w rozmowie z „Rz".
Dwa z czterech startów na koronnym dystansie ukończyła na podium. Ten sam dorobek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta