Firmy ochrony liczą sobie więcej za bezpieczeństwo
Wzrost minimalnych wynagrodzeń, wysoka inflacja i dramatyczne problemy z rekrutacją wywołały ostrą presję płacową i niepokój o przyszłość zatrudniającej 250 tys. pracowników branży security.
Sektor ochrony to wciąż ogromny biznes, który daje pracę ćwierćmilionowej armii ludzi. Ważny dla gospodarki, bo poprawia publiczne bezpieczeństwo i zagospodarowuje w kraju kadry o specjalistycznych, ale też nie najwyższych kwalifikacjach. W ostatnich latach wartość usług oferowanych przez 2,5 tys. spółek rosła – przed pandemią szacowano ją na ponad 11 mld zł rocznie.
To jednak, jak się wydaje, już koniec względnego miru w usługach związanych z bezpieczeństwem.
– W ostatnich latach ochroną regularnie targały turbulencje związane przede wszystkim z arbitralnie regulowanymi kwestiami płacy minimalnej czy stawek godzinowych, ale firmy były w stanie poradzić sobie z przeciwnościami. Teraz jest z tym kłopot, bo skumulowały się niekorzystne czynniki, a do tego słabnie gospodarka i klienci firm ochrony częściej odrzucają propozycje waloryzacji stawek – mówi Krzysztof Bartuszek, prezes Securitasu, jednej z większych firm ochrony w kraju.
– W ostatnich pięciu–sześciu latach to największy „waloryzacyjny" kryzys, jaki pamiętam – dodaje Bartuszek.
Inni prezesi firm ochrony, w tym Tomasz Wojak, szef największej w kraju spółki Seris Konsalnet i prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Ochrona, twierdzą, że przy obecnych minimalnych marżach w biznesie nie mają się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta