Na Wschodzie Unia nie ma głosu
Bruksela została odsunięta od geopolitycznych decyzji w sprawie przyszłości Ukrainy, Kazachstanu i Białorusi. Upust frustracji dał w czwartek Josep Borrell.
Hiszpan jest pierwszym szefem unijnej dyplomacji, który pojechał w rejon frontu w Donbasie. Ma to być wyraz solidarności zjednoczonej Europy z zagrożoną rosyjską inwazją Ukrainą. Ale też i bezsilności Brukseli.
– Bezpieczeństwo Europy to nasze bezpieczeństwo. Dlatego negocjacje w tej sprawie nie mogą być ograniczone do dwóch stron, Ameryki i Rosji, NATO i Rosji. W 2022 r. nie ma miejsca na strefy wpływów. Nie może być Jałty 2 – ostrzegł Borrell.
Ale nie tylko on uważa, że krąg negocjacji powinien być poszerzony. Także szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kuleba wskazał, że żadne decyzje dotyczące jego kraju nie mogą być podejmowane bez udziału...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta