Hakerska przykrywka
Przejęcia numeru telefonu żony senatora Krzysztofa Brejzy dokonano w czasie, kiedy ważyły się losy senackiej komisji ds. nielegalnej inwigilacji.
O tym, że ktoś obcy posługuje się numerem telefonu Doroty Brejzy, prawniczki i żony senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, dzwoniąc do szpitali i na policję z informacją o podłożeniu ładunków wybuchowych, Brejzowie dowiedzieli się w środę wieczorem – dokładnie w czasie, gdy Senat głosował nad powołaniem komisji nadzwyczajnej do wyjaśnienia nielegalnej inwigilacji opozycji w wyborach 2019 r. przy użyciu Pegasusa.
3 szpitale i 6 komend
Około godz. 20 do Doroty Brejzy zadzwonił oficer dyżurny komendy powiatowej w Radziejowie koło Inowrocławia, informując ją, że „ktoś dzwonił na policję z tego numeru". – Zaprzeczyłam, ja żadnego takiego telefonu nie wykonywałam – mówi nam Dorota Brejza. – Żonie przemknęło, że to jedno z dzieci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta