Odejście od ropy rosyjskiej powinno być skoordynowane w całej UE
Dziś około 70 proc. ropy naftowej w portfelu całego koncernu to surowiec niepochodzący z Rosji. Niezależnie od tego jesteśmy gotowi do pełnej dywersyfikacji – zapewnia Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Napaść zbrojna Rosji na Ukrainę spowodowała wybuch paniki wśród wielu kierowców, czego objawem były kolejki na polskich stacjach i czasowe braki paliw. Czy taka sytuacja może się powtórzyć?
Nasze zapasy paliw były i są wystarczające. Pod tym względem nie było żadnego problemu. Wybuch wojny spowodował wśród kierowców panikę. Zaczęli masowo tankować samochody, napełniać kanistry i inne pojemniki. Sprzedaż paliw na naszych stacjach wzrosła skokowo nawet o 400 proc. To poziom, którego nie notowaliśmy w historii Orlenu. Pewnym ograniczeniem była więc tylko logistyka. Na bieżąco jesteśmy w stanie zapewnić dostawy do stacji, które zaspokoją popyt wyższy od standardowego o 150 proc. Dlatego w tej sytuacji musieliśmy ograniczyć możliwość tankowania do 50 litrów dla aut osobowych, tak aby udrożnić stacje i by wszyscy kierowcy mogli zatankować. Co więcej, niektóre stacje postanowiły na tym skorzystać, mocno zawyżając ceny. To spowodowało, że z kilkoma z nich, działającymi pod naszym szyldem, rozwiązaliśmy umowę. Panika nie wzięła się jednak znikąd. Była następstwem hejtu i działania internetowych trolli. Zidentyfikowaliśmy ich konta i przekazali odpowiednim służbom, które teraz zajmują się tą sprawą. Mogę zapewnić, że robimy wszystko, aby nawet chwilowe braki na naszych stacjach nie miały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta