Codzienna zbrodnia wojenna
Tylko na jednej ulicy w wyzwolonej Buczy dziennikarze naliczyli 20 ciał jej mieszkańców.
– Mord był celowy. Rosjanie chcą zlikwidować jak najwięcej Ukraińców – uważa ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba. Na razie miejscowe władze znalazły ciała ponad 300 zamordowanych, ale cała miejscowość „jest nimi usiana”.
Strzał w głowę
Rozmiary zbrodni są porażające. Dowództwo armii uważa, że okupanci starali się zabić wszystkich mężczyzn w wieku 16–60 lat, czyli zdolnych do walki. Ale pomordowano też dużo kobiet. Większość ofiar zginęła od strzałów w głowę. Niektórzy mieli ręce skrępowane białymi taśmami. – Kazali nam nosić takie na rękawach – mówiła jedna z mieszkanek.
„Istnieją zasady survivalu w okupowanych miastach: nie wychodzić (na ulicę), na pierwsze żądanie oddawać telefony i pieniądze, wódkę, biżuterię. Nie chodzić w drogiej odzieży, nawet w nowych butach sportowych. Nóż w rękę i uszkodzić je. Odzież brudna, nie czyścić. Wyglądać jak bezdomni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

