Rosyjska inwazja przyspiesza ucieczkę w zieloną energetykę
Agresja Rosji na Ukrainę uświadomiła kilkudziesięciu krajom, że nie można opierać gospodarki energetycznej na jednym źródle, w dodatku pochodzącym z jednego kraju. Powolna dotychczas transformacja energetyczna nabiera tempa.
Po ataku na Ukrainę świat nie tylko gorączkowo szuka alternatywnych źródeł dostaw ropy i gazu. Jednocześnie coraz szybszego tempa nabiera transformacja energetyczna.
W dodatku to właśnie ropa i gaz oraz uzależnienie krajów Zachodu od importu tych nośników energii z Rosji pozwalają Władimirowi Putinowi na finansowanie wojny w Ukrainie. Korzyści z rezygnacji z paliw kopalnych będą więc podwójne. Skończy się to uzależnienie i zyska środowisko, a w dalszej perspektywie także budżet państw, które w takiej transformacji zechcą uczestniczyć.
Koszty będą spadały
Dania właśnie poinformowała, że do roku 2030 zamierza całkowicie odejść od ropy i gazu i czterokrotnie zwiększy produkcję energii ze źródeł odnawialnych. Wprawdzie chwilowo Duńczycy planują zwiększenie wydobycia gazu, ale robią to tylko dlatego, by zapewnić jego dostawy krajom, które dotychczas były uzależnione od dostaw z Rosji.
– Gospodarstwa domowe w Danii dostaną odpowiednie subsydia, aby komfortowo móc przestawić się na zieloną energię. Kiedy staniemy się bardziej „zieloni”, osłabimy Putina – mówiła w ostatni wtorek, 19 kwietnia, premier Danii Mette Frederiksen.
Niemcy planowali uniezależnienie się od paliw kopalnych dziesięć lat później. Po wybuchu wojny i rezygnacji z korzystania z Nord Stream 2 te plany przyspieszyły do 2035 roku. Połowa domów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta