Netflix w opałach. Klienci znudzeni?
Najpopularniejszy serwis internetowy z filmami i serialami po raz pierwszy zanotował spadek liczby użytkowników. To efekt zawieszenia usług w Rosji, ale i bez tego Netflix rozczarował. Tymczasem konkurenci atakują coraz mocniej.
Większa konkurencja, sytuacja makroekonomiczna niesprzyjająca podwyżkom cen, wojna w Ukrainie – to główne czynniki, którymi menedżerowie Netfliksa tłumaczyli w środę pierwszy w historii filmowej platformy internetowej spadek liczby abonentów.
To nietypowe, jak na do tej pory pewną swego firmę, której przewodzą Reed Hastings i Ted Sarandos. – Zmieniamy opinię, bo zmieniły się liczby – mówił Reed Hastings analitykom podczas omawiania wyników za I kwartał 2022 r.
Wyparowały miliardy
W ten sposób przyznał, że zarząd firmy się pomylił, sądząc, że pandemia Covid-19 wciąż będzie jej sprzyjać, tak jak to miało miejsce w 2021 r. Stało się przeciwnie i internetowy gigant filmowy zakończył I kwartał 2022 r. liczbą subskrybentów mniejszą o 0,2 mln, zamiast – jak prognozował – większą o 2,5 mln.
Wprawdzie strata ta to efekt zawieszenia działalności w Rosji po napaści na Ukrainę przez ten kraj (minus 0,7 mln kont) i gdyby nie to grono abonentów platformy urosłoby o 0,5 mln, ale w dalszym ciągu wynik ten byłby dużo słabszy niż zapowiadano w prognozach.
Giełda nie lubi takich pomyłek. Inwestorzy w Nowym Jorku zareagowali na liczby pokazane przez Netflix silną wyprzedażą akcji. Platforma straciła prawie 40 proc. giełdowej wartości. Kurs akcji spadał w środę o 37,7 proc., do 221 dol., co dawało kapitalizację na poziomie niecałych 96 mld...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta