Czyja Polska?
Polityka rządu to przekupywanie i przyzwyczajanie Polaków do jałmużny. A tymczasem powinna ich nagradzać za inwencję i pracowitość – pisze ekonomista.
30 lat temu, 4 czerwca 1992 r., premier Jan Olszewski w dramatycznym przemówieniu w Sejmie spytał: „Czyja Polska?”. Pytał, jak przystało na męża stanu, wyraziciela marzeń i nadziei milionów Polaków, którzy po odzyskaniu wolności w 1989 r. chcieli budować wolną, sprawiedliwą i zasobną ojczyznę.
Zastanawiam się, jak dziś na to pytanie odpowiedzieliby młodzi ludzie z kredytem mieszkaniowym zadłużeni na 30 lat, chorzy czekający miesiącami na wizytę u specjalisty, emeryci wybierający między płaceniem za energię albo za leki czy właściciele firm bez szans na kredyt w polskich bankach. Jako bliski współpracownik Jana Olszewskiego, przywołując tamto pytanie, mam świadomość, jak trudno jest wielu ludziom identyfikować się z Polską widzianą przez pryzmat urzędów, banków, szpitali czy sądów.
Więc czyja jest dziś Polska? Należy głównie do tych, w których rękach jest władza ustawodawcza, wykonawcza, sądownicza, do których należą media i których własnością w dominującym stopniu jest kapitał finansowy, majątek narodowy i nieruchomości.
Wielki niemowa
Władza ustawodawcza w Polsce coraz bardziej oddala się od swoich wyborców. Ordynacja narzucona konstytucją z 1997 r. umożliwiła ewoluowanie systemu politycznego w stronę partii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta