Sprawę Ukrainy traktuję emocjonalnie
Kiedy zostałam numerem jeden, poczułam się zobligowana, by zabrać głos w ważnych kwestiach. Chcę robić to dalej, ale rozsądnie – mówi Iga Świątek, mistrzyni Roland Garros.
Jak się pani czuje?
Jest zupełnie inaczej niż w 2020 roku. Czuję się lepiej przygotowana na to, co mnie czeka. Mam za sobą dwa szalone lata. Dziś jestem nawet gotowa, aby trochę więcej poświętować.
Wypracowała pani niesamowity bilans meczów finałowych. Jak to się robi?
Staram się traktować finał jak każde inne spotkanie, choć wiadomo, że jest to trudne, właściwie niewykonalne. Zawsze towarzyszy mi stres. Wiadomo, że kiedy turniej zbliża się do końca, to człowiek uświadamia sobie, że byłoby miło dobrze go zakończyć. Staram się bazować na moich atutach. Wiem też, że rywalki są równie zestresowane, więc sama nie mogę panikować. Ważne, żeby stresować się mniej niż one.
Co pani poczuła po ostatnim punkcie? Czy można to porównać do 2020 roku?
Dwa lata temu czułam się skołowana, bo nigdy wcześniej tak naprawdę nie wierzyłam w to, że zdołam kiedyś wygrać turniej Wielkiego Szlema. Dziś jestem bardziej świadoma. Wiem, jak wiele elementów musi się złożyć w jedną całość, zadziałać. Dzięki temu jestem bardziej szczęśliwa i nawet bardziej dumna z siebie, bo w 2020 roku czułam, że po prostu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta