Niebezpieczna ucieczka przed grozą
W publicystyce roi się od strategów w napoleońskich dwurogach, którzy nad klawiaturą wygrywają Waterloo i kampanię wrześniową…
W wolnej chwili ciż sami stratedzy prostym trikiem rozwiązują główne problemy ludzkości. Ich pokrewnym wcieleniem są wizjonerzy zdolni przewidzieć z naukową precyzją przeszłe i dokonane zdarzenia, razem z ich dawno minionymi skutkami. Rzecz jasna, posiadacz mocy czułby się niespełniony, gdyby nie skarcił krótkowzroczności zmarłych pokoleń, zwłaszcza z pierwszej połowy zeszłego wieku. Uświęcony rytuał wręcz wymusza notoryczne pytanie – czemuż, ach, czemuż świat nie widział oznak nadchodzących lat 30. i 40. – przecież tak wyraźnych i oczywistych w historiografii? A jeśli widział – czemu nie drżał z grozy i oburzenia?
Ale w każdych czasach świat widzi tylko współczesność. I dalibóg, w latach 20. – nawet używając ahistorycznych zdolności wstecznego jasnowidzenia – niemożliwością było straszyć wizjami przyszłości w następnej dekadzie. Fakt, że Somma i Verdun...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta