Orbán nie da rady bez pomocy UE
Węgierski rząd przygotowuje się do drastycznych cięć budżetowych, co jest możliwe wyłącznie za pomocą miliardów z Brukseli.
Przez kilka dni z rzędu trwały w ubiegłym tygodniu protesty w Budapeszcie przeciwko zmianie opodatkowania osób będących na samozatrudnieniu. Chodzi o rzemieślników, artystów, aktorów, dziennikarzy czy kurierów.
W sobotę ponad sześć tysięcy ludzi blokowało most łączący Peszt z Budą. Opozycja twierdzi, że demonstranci zebrali się na apel Pétera Márki-Zaya, wspólnego kandydata całej opozycji w kwietniowych wyborach parlamentarnych. Zaprzecza temu wielu protestujących. – Są to przeciwnicy Fideszu i premiera Orbána, ale nie łączą wiele nadziei z opozycją, która nie sprawdziła się w wyborach. Jak na razie rząd nic na tym nie stracił – mówi „Rzeczpospolitej” Krisztián Ungváry, znany historyk związany z opozycją.
Na początek wyższy podatek
Protesty rozpoczęły się we wtorek ubiegłego tygodnia tuż po przyjęciu przez parlament odpowiedniej ustawy. Obejmie 450 tys. osób, których podatki dramatycznie wzrosną. I to już od początku września. Szybkość, z jaką ustawę uchwalono, zaskoczyła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta