System edukacji nie może się opierać na strachu
Nie można wprzęgać szkoły do wymiaru sprawiedliwości, to dwie różne rzeczywistości! Jeśli dyrektor, który powinien dbać o rozwój i dobro ucznia, stanie się twarzą szkoły karzącej, to szkoła zmieni swoje oblicze – mówi prof. Marek Konopczyński z Uniwersytetu w Białymstoku.
Z jakimi problemami będzie się musiała zmierzyć polska edukacja w nowym roku szkolnym?
Cały czas zmagamy się z okolicznościami „okołopandemicznymi”. Szkoła doświadczyła lockdownów bardzo boleśnie, bo musiała się przestawić na zupełnie inne tory. Będzie to więc bardzo napięty rok szkolny, nie wiadomo bowiem, czy nie trzeba będzie znów przejść na prowadzenie zajęć zdalnie. A poprzednie doświadczenia pokazały, że systemu bezpośredniego kontaktu nauczycieli z uczniami nie da się przełożyć na system komputerowy. Ta niewiadoma z pewnością będzie dużym wyzwaniem, bo atmosfera zagrożenia obejmuje uczniów, rodziców i nauczycieli. To tworzy bardzo niekorzystne tło psychospołeczne. No i oczywiście brutalna wojna obok nas, która niewątpliwie odciska piętno na naszej psychice i podwyższa poziom naszego lęku egzystencjalnego.
Jakie jeszcze potencjalne wyzwania pan dostrzega?
Kolejnym jest wielokulturowość, mam tu na myśli wiele dzieci ukraińskich. Do tego też nie byliśmy przygotowani. Dla młodszych dzieci w wielu miejscach udało się co prawda zorganizować całe ukraińskie klasy, sprowadzono nauczycieli znających język i jakoś ten problem udźwignięto. Kłopot pojawia się w starszych klasach, w których są pojedyncze osoby z Ukrainy. Zdarza się, że takie dzieci w ogóle rezygnują z nauki w polskiej szkole. Obecnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta